W prawie wszystkich grach które znam jest dźwięk przestrzenny na słuchawkach. W Skyrim jest dobrze wykonany, ale "pierwsze skrzypce" to za dużo powiedziane. Fakt, nie raz dzięki chrząknięciu w jednej ze słuchawek szkielet obrywał kulą ognia z półobrotu. Jednak taki dźwięk jest niesamowicie ważny w horrorach (Amnesia, Outlast) i nie wyobrażam sobie gry bez niego. Tak samo jest w dynamicznych strzelaninach takich jak CS.