Prostszy? W życiu. No chyba że piszesz loader (lub nawet plik) pod konkretny eksporter z konkretnym formatem nagłówka.
Jak dla mnie jest prostszy, wczytuje nagłówek i mam wszystko jak na tacy: ile wierzchołków, trójkątów, atrybuty wierzchołka itp. Samo wczytanie nagłówka to nie jest jakaś filozofia. Poza tym .ply przechowuje tylko listę trójkątów, co najwyżej quadów za to obj trafiają się kilkunastokąty, które trzeba rozbijać na pojedyńcze trójkąty i wtedy dopiero jest zabawa.
A OBJ ma to do siebie, że raz napiszesz i wczytasz każdy plik z koniecznością co najwyżej przestawiania osi, skrętności trójkątów i skali.
To samo można napisać o ply.
Wadą ply jest przechowywanie tylko jednego obiektu na plik, co utrudnia sprawę przy eksporcie jak mamy model składający się z kilku obiektów, ale do przechowywania surowej (pojedyńczej) geometrii i tak lepiej sprawuje się niż obj.